Anioły tracą głowy
uciszał w sobie krzyk wojny
na zimnym talerzu smutku tyle że
nie było już miejsca na więcej
mówią tylko oczy głos zawiązał krtań
od kiedy został korpusem
jeszcze śni że ucieka
jeszcze dłońmi obejmuje talie
przebudzenia ciągną polem bitwy się
wygrywa lub przegrywa swoją przegrał
teraz walczy o utrzymanie papierosa w ustach
litościwie zapalonego przez lektora wzroku
wojna jest brudna lepka i cuchnie
krwią błotem i strachem
zwraca kadłuby jak wyrzygane
niestrawne danie i każe im żyć
W twojej ojczyźnie karki się zgina
Przed każdą władzą,
Dla zwyciężonych - wzgarda i ślina,
Gdy ich na rzeź prowadzą.
W twojej ojczyźnie, gdyś hołdy składał -
Przed obce trony.
W ojczyźnie mojej, jeśli kto padał,
To krwią zbroczony
W twojej ojczyźnie do obcych w wierze
Bóg się nie zniża.
Moja ojczyzna świat cały bierze
W ramiona krzyża.
W twojej ojczyźnie sławnych portrety -
Tom w etażerce.
W mojej ojczyźnie słowa poety
Oprawne w serce.
Chociaż ci sprzyja ten wieczór mglisty
I noc bezgwiezdna,
Jakże mnie wygnasz z ziemi ojczystej,
Jeśli jej nie znasz?